Share this post on:

W jednym z wywiadów, jakich wywiadów udzieliłem przy okazji wydania trylogii „Król Myśli”, powiedziałem, że nigdy nie porzucę gatunku fantasy. Tymczasem kilka miesięcy po wypowiedzeniu tych słów usiadłem do pisania powieści grozy, której roboczy tytuł brzmi „Cień przeszłości”. Czy wobec tego złamałem dane słowo? Pozornie może to tak wyglądać, ale nie do końca. „Cień przeszłości”, to rzeczywiście powieść grozy, która ponadto rozgrywa się w świecie i czasie rzeczywistym, ale…

Nie będę tu oryginalny i pozwolę sobie zacytować popularnego pisarza fantasy, jakim jest George R.R. Martin, który słowami jednego z bohaterów „Gry o tron” wypowiedział, a właściwie powtórzył znaną od lat metaforę; „Wszystko to, co słyszymy przed „ale” jest nieważne.”

Robocza okładka powieści „Cień przeszłości”

W jednym z wywiadów, jakich wywiadów udzieliłem przy okazji wydania trylogii „Król Myśli”, powiedziałem, że nigdy nie porzucę gatunku fantasy. Tymczasem kilka miesięcy po wypowiedzeniu tych słów usiadłem do pisania powieści grozy, której roboczy tytuł brzmi „Cień przeszłości”. Czy wobec tego złamałem dane słowo? Pozornie może to tak wyglądać, ale nie do końca. „Cień przeszłości”, to rzeczywiście powieść grozy, która ponadto rozgrywa się w świecie i czasie rzeczywistym, ale…

Nie będę tu oryginalny i pozwolę sobie zacytować popularnego pisarza fantasy, jakim jest George R.R. Martin, który słowami jednego z bohaterów „Gry o tron” wypowiedział, a właściwie powtórzył znaną od lat metaforę; „Wszystko to, co słyszymy przed „ale” jest nieważne.”

„Cień przeszłości” to powieść, której akcja została całkowicie wymyślona, podobnie jak we wszystkich dziełach fantasy. Wprawdzie przywołuję na karty tej powieści pewne historyczne wydarzenie, które miało miejsce 11 lipca 1943 roku, jednak mój bohater tamtych krwawych dni jest zmyślony, zmyślone są także jego dalsze losy, a przede wszystkim to, co zrobił po latach.

Akcja „Cienia przeszłości” rozgrywa się częściowo w moim rodzinnym mieście oraz terenach do niego przyległych. Częściowo też w odległym od Pyrzyc Lublinie. Bohaterowie kroczą po realnych ulicach, wchodzą do rzeczywiście istniejących budynków i korzystają z usług działających obecnie instytucji, ale wszystko to jest fikcją, a mówiąc precyzyjniej fantazją. Nie porzuciłem więc fantasy, nie złamałem danego słowa. Umieściłem jedynie bohaterów w istniejącej rzeczywistości, zamiast lokować ich w uniwersum fantasy.

„Cień przeszłości” jest powieścią grozy, niektórzy będą ją kwalifikować jako kryminał, inni zaliczą ją być może jako sensację, może horror. Dla mnie jest to jednak nadal fantasy.

Czym chcę zaskoczyć czytelnika w „Cieniu przeszłości?” Przede wszystkim tym, co jest charakterystyczne dla moich powieści, czyli wartką akcją i zawiłym problemom głównego bohatera. Niewątpliwie zaskoczeniem dla czytelników będzie też fakt, że już na początku książki, dostaną informację o tragicznym wydarzeniu, wokół którego rozegra się fabuła powieści, a które opisuję dopiero pod koniec. Mało tego, uważni czytelnicy, domyślą się zakończenia przed przeczytaniem powieści do końca. Czy na pewno?”. Nie powiedziałbym, że powieść jest łatwa do przewidzenia, ale pozwalam uważnym czytelnikom domyśleć się zakończenia w trakcie czytania, co jest atutem wielu książek uznanych na całym świecie za bestsellery.

Mam tę wadę, że przez swoje gadulstwo, czasem zdarza mi się na spotkaniach autorskich zdradzić część fabuły. Tym razem tego nie zrobię. Zależy mi bowiem na tym, żeby czytelnicy sięgnęli po tę powieść nie znając nawet najdrobniejszego szczegółu akcji. Co do samej akcji, tutaj też zastosowałem pewien rzadko stosowany przez pisarzy, niemniej mnie osobiście bardzo podobający się zabieg skakania po osi czasu. Rozdziały powieści nie są ustawione chronologicznie. Czytelnik będzie dzięki temu niejako podróżował w czasie. Śledząc bieżące wydarzenia, w jednym rozdziale, w następnym cofnie się w czasie i miejscu do wydarzeń, które poprzedziły i wpłynęły na to co dzieje się w chwili obecnej. Wystarczy, resztę sobie doczytajcie.

„Cień przeszłości”, to powieść, nad którą pracowałem od 24 lutego 2023 r. W chwili, w której publikuję ten artykuł, powieść nie jest jeszcze ukończona. Wprowadzam ostatnie autorskie poprawki do tekstu przed oddaniem go do profesjonalnej redakcji, po czym nad tekstem pracował będzie korektor. Nie jest także gotowa okładka (grafika, która dołączona jest do tego tekstu, to tylko robocza wersja jednej z wizji, tego jak wyglądać ma okładka). Powieść ukaże się drukiem na przełomie 2023 i 2024 roku, trudno dziś precyzyjnie wskazać datę. „Cień przeszłości”, to powieść jednotomowa, której dalszej części nie przewiduję. Mam bowiem zamiar w następnych miesiącach pracować nad czymś, co zdetronizuje „Króla Myśli”.

Rozpocząłem ten artykuł od czegoś w rodzaju autocytatu, wypadałoby także zakończyć ten tekst autocytatem. Otóż podczas premiery III tomu „Króla Myśli”, która to premiera miała miejsce 1 grudnia 2022 roku w Kaplicy Świętego Ducha w Pyrzycach, trzymając w rękach trylogię „Król Myśli” stwierdziłem, że jest to dzieło mojego życia. Złożyłem przy tym uroczystą obietnicę, że „Królowi Myśli” odbiorę tytuł „Dzieła mojego życia”. Taki właśnie mam teraz zamiar: zdetronizować „Króla Myśli”. Zaraz po wydaniu „Cienia przeszłości”, przystępuję do pracy nad kolejną powieścią fantasy. Mam już w głowie pewien projekt, zarys fabuły i co ważniejsze mam świadomość/postanowienie tego, na jakie głębsze treści będę chciał w tej powieści zwrócić uwagę czytelników. Trudno teraz przewidzieć kiedy ta powieść się ukaże. Myślę, że nie wcześniej niż za trzy lata, czyli pod koniec 2026 roku, może później.

 Czy to znaczy, że pozwolę Wam o sobie zapomnieć przez ten czas? Wprost przeciwnie.

Marek Malman

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *