Share this post on:

„Kamień księżycowy” to arcydzieło literatury detektywistycznej i jednocześnie fascynująca opowieść o tajemniczym skarbie, rodzinnych sekretach oraz ludzkich namiętnościach. Wilkie Collins, pionier powieści sensacyjnych, stworzył dzieło, które po dziś dzień zachwyca misternie skonstruowaną fabułą i galerią barwnych postaci.

Akcja powieści rozpoczyna się od zniknięcia cennego indyjskiego klejnotu – tytułowego Kamienia Księżycowego, który zostaje skradziony podczas przyjęcia urodzinowego młodej dziedziczki, Racheli Verinder. Wkrótce na scenę wkracza genialny detektyw sergeant Cuff, którego metody dedukcyjne mogą przypominać słynnego Sherlocka Holmesa. Collins jednak nie ogranicza się do prostego schematu kryminału – jego powieść jest również głęboko zakorzeniona w psychologii postaci i społecznym portrecie wiktoriańskiej Anglii.

Na szczególną uwagę zasługuje struktura narracyjna książki. Historia opowiadana jest z perspektywy kilku narratorów, co pozwala czytelnikowi na pełniejsze zrozumienie wydarzeń i motywacji bohaterów. Każdy z narratorów ma swój unikalny styl – od pedantycznego i nieco zabawnego Gabriela Betteredge’a, przez emocjonalną Rachellę, aż po analitycznego detektywa Cuffa. Ta wielogłosowość dodaje powieści dynamizmu i głębi.

Collins mistrzowsko buduje napięcie, a jednocześnie nie stroni od elementów humoru i subtelnej krytyki społecznej. Obok wątku detektywistycznego pojawiają się również refleksje na temat kolonializmu, przesądów i ludzkiej chciwości.

Jednak to, co czyni Kamień księżycowy wyjątkowym, to jego ponadczasowa umiejętność angażowania czytelnika. Mimo że powieść została napisana w 1868 roku, nadal intryguje i bawi, a rozwiązanie zagadki klejnotu potrafi zaskoczyć nawet najbardziej wytrawnych miłośników kryminałów.

Polecam tę książkę każdemu, kto ceni literaturę detektywistyczną w eleganckim, klasycznym stylu, ale także tym, którzy szukają opowieści z bogatą warstwą psychologiczną i społeczną. Kamień księżycowy to literacki klejnot, który lśni niezmiennie od ponad wieku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *