Miejsce: Zgodnie z opowieściami Platona, istniała około 9 tysięcy lat przed jego czasami, co sugeruje, że Atlantyda zniknęła około 11-12 tysięcy lat temu (okres pomiędzy 9600 a 9400 lat temu przed naszą erą).
Atlantyda to legendarne miasto lub cywilizacja, której istnienie jest opisane w dziełach starożytnego greckiego filozofa Platona. Opowieść o Atlantydzie jest jednym z najbardziej znanych mitów i zagadek historycznych. Oto kilka kluczowych informacji na temat Atlantydy:
- Źródło opowieści: Opowieść o Atlantydzie pochodzi z dwóch dzieł Platona: „Timajos” i „Krytyjasz”. W tych dialogach Platona, Sokrates opowiada o rozmowie między trzema postaciami: Timajosem, Krytyjaszem i Sokratesem. Timajos opowiada o Atlantydzie jako zaawansowanej cywilizacji, która istniała przed wielu tysiącami lat.
- Opis Atlantydy: Według opowieści Platona, Atlantyda była potężnym królestwem zbudowanym przez bóstwo Posejdona i zamieszkanym przez potomków Atena. Cywilizacja ta miała być zaawansowana technologicznie i bogata, z wieloma miastami i wyspami. Jednak z powodu nadmiernego egoizmu i pychy, bogowie mieli ukarać Atlantydę, pogrążając ją w katastrofie.
- Upadek Atlantydy: Platona opisuje, że Atlantyda zniknęła z powierzchni ziemi w wyniku wielkiej katastrofy, która miała miejsce około 9 tysięcy lat przed jego czasami. W wyniku tej katastrofy, cała cywilizacja miała zatonąć w morzu.
- Kontrowersje i interpretacje: Opowieść o Atlantydzie jest przedmiotem wielu kontrowersji i różnych interpretacji. Niektórzy badacze próbowali utożsamiać Atlantydę z realnymi miejscami na mapie, co jednak nie przyniosło jednoznacznych dowodów. Większość naukowców uznaje Atlantydę za legendę, a nie fakt historyczny.
- Inspiracja dla kultury i sztuki: Mimo że Atlantyda nie została znaleziona, stała się inspiracją dla wielu dzieł literackich, filmów, gier i innych dzieł sztuki. Wielu twórców używa Atlantydy jako symbolu utraconego i tajemniczego świata.
Warto zaznaczyć, że brak naukowych dowodów na istnienie Atlantydy sprawia, że większość badaczy uważa tę opowieść za mit lub alegorię, zamiast fakt historyczny. Pomimo tego, fascynacja i tajemniczość związane z Atlantydą przetrwały wieki.
Co wiemy o Atlantydzie?
Atlantyda, legendarne miejsce, które jako pierwszy opisał Platon w starożytności, od dawna pozostaje zagadką dla ludzkości. Ta mityczna kraina, położona za Słupami Heraklesa, wciąż przyciąga uwagę naukowców, badaczy i entuzjastów, którzy zastanawiają się, czy istniała naprawdę, czy też była jedynie wynikiem wyobraźni wielkiego filozofa.
Według relacji Platona, mit o Atlantydzie został przekazany Solonowi przez członków jego rodziny, którzy z kolei mieli dowiedzieć się o niej od starożytnych kapłanów z Egiptu. Filozof opisał tę tajemniczą krainę, gdzie miała istnieć zaawansowana cywilizacja, w swoim dziele „Timajos”, które powstało w 360 roku przed naszą erą. Kritias, który przekazywał Sokratesowi informacje na ten temat, wspomniał również o wielkiej powodzi oraz o kilku innych, które miały miejsce w bardzo odległej przeszłości.
Otóż, cokolwiek się u was albo u nas, albo w innej okolicy, o której wiemy ze słyszenia, zdarzy SIĘ pięknego albo doniosłego, albo z jakiegokolwiek innego względu osobliwego, to wszystko jest tutaj od dawna zapisane w świątyniach i przechowane. A to, co się u was i u innych ludów dzieje, zaledwie się utrwalić zdoła w napisach i w tym wszystkim, czego państwa potrzebują, kiedy oto znowu w swoim czasie, jakby choroba powrotna, przychodzą na nich strumienie wody z nieba i zostawiają spośród was tych, co pisma i służby u Muz nie znają – tak że na nowo od początku rodzicie się niejako, jakby młodzi. Nie wiecie nic ani o tym, co tu było, ani co u was było w czasach zamierzchłych. Te twoje rodowody, Solonie, i te historie, któreś opowiadał o tym, co u was, mało się różnią od bajek dla dzieci. Wy naprzód pamiętacie tylko jeden potop, a przed tym było ich wiele. Oprócz tego nie wiecie, że w waszej ziemi mieszkał najpiękniejszy i najlepszy rodzaj ludzi, od którego pochodzisz i ty, i całe wasze dzisiejsze państwo. Bo zostało wtedy trochę tego nasienia, ale wy o tym nie wiecie. Dlatego że ci, co pozostali, przez wiele pokoleń ginęli, głosu nie umiejąc zamykać w litery
- opowiadał mężczyzna, przytaczając słowa zasłyszane od przodka, który powtarzał je za kapłanem.
Później Egipcjanin chwalił pewne państwo jako „wielką potęgę militarną”, które również słynęło z doskonałego prawa. Według niego, to państwo dokonało najpiękniejszych czynów i ustanowiło najlepsze porządki społeczne, jakie kiedykolwiek istniały. Ta relacja wywołała zdziwienie rozmówcy, który gorąco prosił o dalsze wyjaśnienie tej historii.
Opowiem i ze względu na ciebie, i na wasze państwo, a przede wszystkim na chwałę bogini, która państwo wasze i nasze dostała w udziale, wychowała je i wykształciła – naprzód to wasze, o tysiąc lat wcześniej, kiedy wasze nasienie wzięła od Ziemi i od Hefajsta, a nasze potem. Jeżeli chodzi o początek tutejszego ustroju, to w naszych księgach świętych jest pisana liczba ośmiu tysięcy lat. Więc ja ci pokrótce opowiem o prawach obywateli sprzed dziesięciu tysięcy lat i o najpiękniejszym dziele, jakiego dokonali. A jeżeli chodzi o dokładny przegląd ich całych dziejów po kolei, to innym razem przy wolnym czasie sobie to przejdziemy, wziąwszy same książki do ręki
– relacjonował świątynnik.
Trudno nie zauważyć, że taka interpretacja historii sugeruje, że ludzkość i cywilizacja są o wiele starsze, niż się powszechnie sądzi. Według wielu źródeł, pierwsze zorganizowane państwo na świecie zostało założone przez Sumerów pod koniec IV tysiąclecia p.n.e. Jednakże w dialogu, którego fragment przytoczyłeś, kapłan sugeruje, że pierwsze cywilizacje powstały znacznie wcześniej. Warto zaznaczyć, że Solon żył w przybliżeniu w latach 635-560 p.n.e. Plutarch twierdzi, że Solon rzeczywiście odwiedził Egipt, co opisał w swoim dziele „Życie Solona”, i nawet zidentyfikował sędziwego duchownego wspomnianego w dialogu. +
W pobliżu ujścia Nilusa, nad pięknymi brzegami Kanopusa, spędził trochę czasu na nauce u Psenofisa z Heliopolis i Sonchisa Saïte, najbardziej uczonego ze wszystkich kapłanów; od którego, jak mówi Platon, zaczerpnąwszy wiedzy o historii Atlantyku, umieścił ją w poemacie i zaproponował, aby przekazać ją Grekom
– wspominał historyk. Następnie mężczyzna opowiedział Solonowi o wielkiej wojnie, jaką rozwinięte królestwo wypowiedziało światu.
Pisma nasze mówią, jak wielką niegdyś państwo wasze złamało potęgę, która gwałtem i przemocą szła na całą Europę i Azję. Szła z zewnątrz, z Morza Atlantyckiego. Wtedy to morze tam było dostępne dla okrętów. Bo miało wyspę przed wejściem, które wy nazywacie Słupami Heraklesa. Wyspa była większa od Libii i od Azji razem wziętych. Ci, którzy wtedy podróżowali, mieli z niej przejście do innych wysp. A z wysp była droga do całego lądu leżącego naprzeciw, który ogranicza tamto prawdziwe morze. Bo to, co jest po wewnętrznej stronie tego wejścia, o którym mówimy, to się okazuje zatoką o jakimś ciasnym wejściu. A tamto morze jest prawdziwe i ta ziemia, która je ogranicza całkowicie, naprawdę i najsłuszniej może się nazywać lądem stałym
– wyjawił Grekowi.
Nieco później pojawia się w „Timajosie” ustęp mówiący o dramatycznym końcu rzeczonego, wysoce rozwiniętego królestwa.
Otóż na tej wyspie, na Atlantydzie, powstało wielkie i podziwu godne mocarstwo pod rządami królów, władające nad całą wyspą i nad wieloma innymi wyspami i częściami lądu stałego. Oprócz tego po tej stronie tutaj oni panowali nad Libią aż do granic Egiptu i nad Europą aż po Tyrrenię. Więc ta cała potęga zjednoczona próbowała raz jednym uderzeniem ujarzmić wasz i nasz kraj, i całą okolicę Morza Śródziemnego. Wtedy to, Solenie, objawiła się wszystkim ludziom potęga waszego państwa: jego dzielność i siła. Wasze państwo stanęło na czele wszystkich, zachowało równowagę ducha, rozwinęło sztuki wojenne i już to na czele Hellady, już też odosobnione, bo inni je opuścili z konieczności, w skrajne niebezpieczeństwo popadło, jednak pokonało najeźdźców i wzniosło pomnik zwycięstwa; nie pozwoliło ujarzmić tych, którzy jeszcze nie byli ujarzmieni i nam wszystkim, którzy zamieszkujemy po tej stronie Słupów Heraklesa, zachowało wolność, nie zazdroszcząc jej nikomu. Później przyszły straszne trzęsienia ziemi i potopy i nadszedł jeden dzień i jedna noc okropna – wtedy całe wasze wojsko zapadło się pod ziemię, a wyspa Atlantyda tak samo zanurzyła się pod powierzchnię morza i zniknęła. Dlatego i teraz tamto morze jest dla okrętów niedostępne i niezbadane; bardzo gęsty muł stanowi przeszkodę – dostarczyła go wyspa, zapadająca się na dno
- zakończył historię kapłan.
Mity czy prawdziwe katastrofy?
Opis powyżej jednoznacznie sugeruje, że jeśli Atlantyda rzeczywiście istniała, to została ona nawiedzona przez potop, który zatopił całą wyspę (czasem nazywaną nawet kontynentem), skazując ją na wieczne zniknięcie. Kilka rozdziałów wcześniej (przed rozmową z kapłanem) w „Timajosie” Solon wyrażał swoje zaskoczenie „bajkami” o wielkiej powodzi, w której ocalały jedynie Deukalion i Pyrra, z których miała się ponownie narodzić ludzkość po katastrofie, którą Zeus na nich sprowadził, karząc świat za jego niegodziwość. Motyw zalania pojawia się również w mitach wielu innych starożytnych kultur. Historycy sugerują, że pierwotnie to wydarzenie zostało opisane przez ludy Mezopotamii, a źródłem były kataklizmy spowodowane wylewami Tygrysu i Eufratu w III tysiącleciu p.n.e. Następnie zostało ono opisane w eposie o Gilgameszu, a także w Biblii.
Chociaż taka hipoteza wydaje się wiarygodna, wielu badaczy nie zgadza się z nią, zwracając uwagę na fakt, że identyczne legendy występują również w innych kulturach. Podobne opowieści pojawiają się u różnych rdzennych ludów Azji, Australii oraz Ameryki Północnej, Środkowej i Południowej. W XVI wieku Europą wstrząsnęła między innymi legenda przedstawiona w dziele „Historia Antiqua de la Nueva Espana” autorstwa dominikanina Diego Durana, który przez wiele lat pracował jako misjonarz w Meksyku. Pewnego dnia spotkał tam blisko stuletniego szamana plemienia Indian Choluli, który opowiedział mu legendę o olbrzymach, którzy uciekli przed „czasem powszechnego potopu” i schronili się na wulkanie Tlakoc, który zamieszkiwał bóg deszczu, od którego imię wziął szczyt.
Według szamana, olbrzymi postanowili wówczas zbudować wielką piramidę w Choluli, która jest największą piramidą i pomnikiem, jaki kiedykolwiek powstał. Jej całkowita objętość szacowana jest na ponad 4,45 miliona metrów sześciennych, co oznacza, że jest znacznie większa niż wielka piramida w Gizie w Egipcie, która ma powierzchnię wynoszącą około 2,5 miliona metrów sześciennych. Budowę piramidy rozpoczęto około III wieku p.n.e., a od samego początku była ona poświęcona Quetzalcoatlowi, jednak szaman przedstawił tę historię w zupełnie inny sposób.
Zanim nastąpiło wielkie wylanie wody 4 800 lat po założeniu świata, kraj Anahuac został zamieszkany przez gigantów, z których wszyscy albo zginęli w wielkim wylaniu wody, albo zostali przemienieni w ryby, poza siedmioma, którzy uciekli do jaskiń. (…) Kiedy wody opadły, jeden z gigantów nazywający się Xelhua o przydomku Architekt udał się do Choluli, gdzie jako monument ku czci Tlaloca, który służył za schronienie jemu i jego sześciu braciom, zbudował sztuczne wzgórze w formie piramidy. Nakazał, aby cegły wykonano w prowincji Tlalmanalco, u stóp Sierra Cecotl, i w celu dostarczenia ich do Choluli ustawił rząd ludzi jeden za drugim, którzy przekazywali je z ręki do ręki. Bogowie z gniewem zauważyli budowlę, której szczyt miał sięgać chmur. Zdenerwowani śmiałą próbą Xelhuy rzucili na piramidę ogień. Wielu robotników zginęło. Pracę zostawiono, a monument zadedykowano później Quetzalcoatlowi
– powiedział Hiszpanowi starzec.
Nefilim, czyli legenda o gigantach
Rzeczywiście, w powyższym fragmencie można zauważyć pewne podobieństwa do biblijnych opowieści, takich jak historia Noego i arki, czy też opis wieży Babel, jak również fragmenty Księgi Rodzaju, które wspominają o gigantach na ziemi, nazywanych nefilim. Według Starego Testamentu, ci giganci pojawili się po wypędzeniu Adama i Ewy z raju, ale przed potopem, który Bóg zesłał na świat z powodu niegodziwości ludzi. Te związki między mitami i legendami z różnych kultur często prowokują badaczy do zgłębiania ich korzeni i kontekstu kulturowego, co może rzucić światło na uniwersalne tematy i przekazy obecne w ludzkiej historii i świadomości.
kiedy ludzie zaczęli się mnożyć na ziemi, rodziły im się córki. Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały. Wtedy Bóg rzekł: «Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną; niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat». A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach. Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: «Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem»
- możemy przeczytać w rozdziale 6.
Różne interpretacje pojawiały się na przestrzeni lat w celu wyjaśnienia, dlaczego nefilim byli nazywani synami Boga. Niektórzy historycy sugerują, że nazwa ta może odnosić się do potomków trzeciego syna Adama i Ewy, czyli Seta. Inni uważają, że miano „synów Boga” mogło być przyznane wszystkim mężczyznom żyjącym w tamtych czasach, podczas gdy kobiety, które poślubili, pochodziły z linii Kaina. Istnieje również hipoteza, że nefilim byli czcicielami Jahwe, którzy zawierali małżeństwa z pogańskimi kobietami z powodu ich urody.
Dodatkowe wyjaśnienie można znaleźć w apokryficznej Księdze Henocha, która opowiada, że nefilim powstały z związków dwunastu aniołów ze ziemskimi kobietami. Ci nefilim nauczyli ludzi magii, czarów oraz próżności. Według tej księgi, ich potomstwo było ogromne, a dzieci niebiańskich istot i śmiertelników mogły mieć nawet 3 tysiące łokci wysokości, czyli około 1800 metrów. Ludzie nie potrafili sobie poradzić z takimi istotami, co doprowadziło do wojny między nimi.
Autor Księgi Henocha przedstawia nefilim jako zepsutych i niszczących ziemię istot, które mordowały innych oraz siebie nawzajem. Nawet po śmierci, nie mogli oni umrzeć naprawdę, pozostawiając jedynie cielesną powłokę i stając się upiornymi istotami, które zazdrościły śmiertelnikom ciał i możliwości zbawienia. Opowieść o nefilim pojawia się również w kanonicznym Starym Testamencie, między innymi w Księdze Liczb i u Ezechiela.
Interesująco, gigantów opisywał również Platon w swoim dziele „Państwo”, gdzie opowiedział mit o Gygesie. Według tego mitu, po wielkim trzęsieniu ziemi, Gyges znalazł w głębokiej rozpadlinie grobowiec nadludzkiego giganta, który miał na palcu złoty pierścień. Ten pierścień dawał posiadaczowi zdolność stania się niewidzialnym, co Gyges wykorzystał w nikczemny sposób, zabijając swojego króla i samemu obejmując tron.
Kim byli mieszkańcy Atlantydy?
Według relacji Kritiasa przekazywanej przez Platona, bogowie przydzielili Atlantydę Posejdonowi. Na tej wyspie bóg morza osadził swoich potomków, którzy powstali z jego związku z nieokreśloną śmiertelniczką. Platon opisuje, że wyspa była niemal zupełnie płaska od brzegu morza aż do środka.
Blisko tej równiny, ale znowu ku środkowi jakoś na pięćdziesiąt stadiów oddalona była góra, niewysoka ze wszystkich stron. Tam mieszkał jeden z tych ludzi, którzy się tam na początku byli urodzili z Ziemi, a nazywał się Euenor. Mieszkał tam z żoną Leukippą. Oni mieli jedyną córkę Kleito. Kiedy dziewczyna była już na wydaniu, umarli jej matka i ojciec. A ją sobie upodobał Posejdon, więc obcował z nią, i pagórek, na którym mieszkała, ogrodził pięknie i odciął od reszty lądu naokoło, bo porobił z morza i z ziemi na przemian szereg większych i mniejszych kół współśrodkowych. Dwa z ziemi, a z morza trzy jakby cyrklem obrócił ze środka wyspy – ze wszystkich stron jednakowo były oddalone – tak że ludzie tam dostępu nie mieli. Bo okrętów i żeglugi jeszcze w tych czasach nie było. I sam tę wyspę na środku, jako bóg przecież, z łatwością pięknie urządził. Dwojakie wody źródłami spod ziemi na wierzch wyprowadził. Jedno źródło gorące, a drugie zimne z krynicy spływało i pożywienie różnorodne i dostateczne z ziemi wywiódł. Z męskiego potomstwa pięć par bliźniaków spłodził i wychował, i całą wyspę Atlantydę na dziesięć części podzielił. Spośród najstarszych pierworodnemu matczyną siedzibę i cały dział okoliczny – a ten był największy i najlepszy – przydzielił i ustanowił go królem nad innymi. Innych też uczynił panami. Każdemu dał panowanie nad wieloma ludźmi i nad rozległą ziemią. I wszystkim ponadawał imiona
- mówi rozmówca Sokratesa.
Kolejno wymieniał wszystkich dziesięciu królów wyspy, rozpoczynając od Atlasa, aż do ostatniego Diaprepesa, zgodnie z relacją Kritiasa przekazywaną przez Platona. Ci królowie mieszkali w pałacu królewskim o niezwykłej urodzie, w którym znajdowała się imponująca świątynia Posejdona i Kleito w kształcie piramidy, otoczona złocistym murem, niedostępna dla zwykłych ludzi. W środku pałacu panowało bogactwo w postaci złota, srebra oraz różnych materiałów, a także rzeźb świadczących o wielkim przepychu. Otaczające pałac ogrody były wypełnione „przedziwnie wysokimi drzewami” oraz strumieniami bieżącej ciepłej i zimnej wody. Platona zaskakiwała powszechność kanałów wodnych, bogactwo oraz zaawansowana architektura na wyspie Atlantyda, które to elementy uważane były za standardowe dla tamtego miejsca, zdaniem Platona.
Opisy zawarte w „Timajosie” są tak szczegółowe i dokładne, że trudno uwierzyć, że są jedynie wytworem wyobraźni. W opisie wysokości, topografii, dróg i historii Atlantydy, Platon przedstawia ziemię obfitującą w diamenty, metale szlachetne, drzewa owocowe, warzywa i zioła, a także bogactwo drewna. Wysokie góry otaczały teren, chroniąc mieszkańców przed mroźnymi, północnymi wiatrami. Na łąkach i nad jeziorami pasły się wielkie stada oswojonych zwierząt. Królestwo było podzielone na dziesięć prowincji, z każdą rządził król, utrzymujący harmonię i pokój. Niestety, nadmierny dobrobyt i zaawansowana technologia spowodowały, że mieszkańcy Atlantydy odwrócili się od bogów i zaprzestali ich czcić, mimo iż przez wiele pokoleń trzymali się praw i pozostawali wierni bóstwu, którego krew płynęła w ich żyłach. Jego opis tego duchowego nastawienia nacechowanego prawdą i wielkością był imponujący.
Historia Atlantydy. „Niesłychanie duża wyspa”
Historia Atlantydy przedstawiona w „Timajosie” wywołała wiele dyskusji i podziałów wśród naukowców oraz historyków. Arystoteles, uznany za racjonalistę, nie wierzył w istnienie tej mitologicznej krainy, a podobne stanowisko zajmował także Pliniusz. Jednakże w tamtych czasach byli oni w mniejszości, ponieważ większość starożytnych autorów przyjmowała opowieść Platona za prawdziwą. Jednym z tych, którzy poświęcili wiele miejsca na temat Atlantydy w swoich pismach, był Proklos. Z jego wypowiedzi wynika, że nie tylko znany filozof znał tę opowieść, ale również wspomina o nieznanym Marcellusie w jednym ze swoich tekstów.
To, że kiedyś istniała wyspa o takim charakterze i wielkości, wynika z wypowiedzi pewnych autorów, którzy badali zjawiska otaczające morze zewnętrzne. Według nich na tym morzu znajdowało się w swoim czasie siedem wysp poświęconych Persefonie, a także trzy inne ogromnej wielkości, z których jedna była poświęcona Hadesowi, inna Ammonowi , a trzecia między nimi Posejdonowi – o zasięgu tysiąca stadionów [200 km]. Mieszkańcy tej ostatniej – jak dodają – przechowali po swoich przodkach pamięć o niesłychanie dużej wyspie Atlantydzie, która tam naprawdę się znajdowała i przez wiele wieków panowała nad wszystkimi wyspami na Morzu Atlantyckim, i która sama była również święta dla Posejdona. Oto te rzeczy, jakie Marcellus napisał w swojej „Etiopka”
- pisze uczeń Plutarcha.
Od lat trwają spekulacje dotyczące lokalizacji mitycznej Atlantydy, która prowadziły do różnych propozycji, w tym Morza Śródziemnego, Morza Północnego w okolicach Wielkiej Brytanii, Oceanu Atlantyckiego (w tym dno w okolicach Bahamów), Antarktydy oraz obu Ameryk. Pomimo wielu wysiłków, w tym podwodnych poszukiwań, lokalizacja Atlantydy pozostaje nadal nieznana. Jednakże dzięki tym badaniom odkryto na dnie różnych mórz i oceanów wiele ruin i zabytków.
Jedną z interesujących hipotez na temat lokalizacji Atlantydy zaproponował James M. Allen, sugerując, że mogła ona istnieć w regionie Andy lub ich pobliżu, a pozostałościami po niej mogą być tajemnicze miasto Tiahuanaco oraz leżące w jego sąsiedztwie Puma Punku. Ta hipoteza opiera się na odkryciu tajemniczych ruin na głębokości 27 metrów w jeziorze Titicaca. Badacze odkryli, że mieszkańcy tego zatopionego miasta posiadali zaawansowane technologie, takie jak obróbka metali (w tym wytop w temperaturze 1600°C, co oficjalnie opanowano dopiero w latach 30. XX wieku), a także umiejętność budowania struktur, których elementy pasowały do siebie idealnie, niemalże z chirurgiczną precyzją.
Naukowcy, którzy nie uważają, że Atlantyda kiedykolwiek istniała, podkreślają, że Platon mógł użyć opisu tej mitycznej krainy jako narzędzia ostrzegawczego, mającego na celu zwrócenie uwagi ludzi na zagrożenia związane z pychą i uzależnieniem się od władzy. Kontynuowane wysiłki w poszukiwaniu Atlantydy ilustrują niebezpieczeństwa związane z interpretacją tekstów Platona. Platon wyraźnie posługuje się elementami, które stały się później standardowymi w narzędziach fikcji — podkreśla historyczność opowieści, jednocześnie pozostawiając wskazówki sugerujące, że to, co przedstawia, ma charakter fikcyjny. Jego celem może być skłonienie nas do zastanowienia się nad naszymi wyobrażeniami o rządzie i władzy. Według sceptyków, ciągłe interpretowanie Platona jako historyka zamiast filozofa może prowadzić do błędnego zrozumienia jego intencji. To, co zaleca historyk Julia Annas, to wykorzystanie historii Atlantydy do refleksji nad naszymi przekonaniami o rządzie i władzy, zamiast skupiania się na poszukiwaniach fizycznych dowodów na istnienie tej mitycznej krainy.
One Comment